Kochani parafianie. Na wstępie zachęcam do czytania prasy katolickiej i przypomnienia sobie wspaniałej postaci czasów przełomu lat 80-tych i upadku komunizmu. Zło komuny doprowadziło do niszczenia narodu i ludzi, zabierało perspektywy dla rozwoju i prawdziwej wolności, gdzie człowiek może żyć zgodnie ze swoim powołaniem i głosem sumienia, a nie manipulacją prowadzącą do walki wszystkich z wszystkimi. Błogosławiony męczennik ks. Jerzy Popiełuszko jest tym, na którego spadły najcięższe uderzenia reżimu komunistycznego i niech jego osoba pomoże nam w zmaganiu z konformizmem współczesnego życia, gdzie człowiek wydaje się sam sobie panem. A tym czasem Kościół wyznaje, że: ”Jeden jest tylko Pan i przed nim się zegnie każde kolano…”
W zeszłą niedzielę słyszeliśmy Ewangelię o wierności małżeńskiej i szkoda, by ta Ewangelia nie wybrzmiała w naszych uszach jeszcze dobitniej, gdyż jednym z przejawów prawdziwej wolności i rozwoju człowieka w stronę świętości jest etyka małżeńska. W małżeństwie nie wolno pozwolić na wzajemną walkę. Celem małżeństwa jest wzajemnie uzupełnianie się, by dorastać do doskonałości. I Stwórca na początku stworzenia człowieka pokazał nam ten ce,l do którego trzeba dążyć ze wszystkich swoich sił. Najstraszniejsze co może się przydarzyć małżonkom jest zapomnienie, że mąż jest powołany, by rozwijać piękno żony, a żona wielkość męża. Wtedy następuje ta potrzebna wzajemność i ubogacenie, które nakazał Stwórca. Dzisiaj zaś ciągle słyszymy o rozpadzie małżeństw, gdyż zapominamy, że jak to obiecywaliśmy przed zawarciem małżeństwa, sakrament jest konieczny do zbawienia, a małżeństwo jest powołaniem. Dlatego trzeba robić wszystko, by sakrament jednoczył małżonków i wokół niego ma w łasce Bożej wzrastać wzajemna miłość, szacunek, rodzicielstwo i budowanie wspólnoty. By ten cel osiągnąć trzeba trwać w jedności i siłą wzajemnie ślubowanej sobie miłości kształtować swoją osobowość, by osiągnąć cel i dorosnąć na świętego człowieka.
Zapytamy, a co z tymi, którzy nie wytrwali w świętym węźle małżeństwa i zdradzili współmałżonka? To nieszczęście! jak wtedy żyć? Pokutować i modlić się o pomoc Bożą i prosić o siłę, by oddalić przyczynę cudzołóstwa. By znowu móc przystąpić do sakramentów świętych, by otrzymać przebaczenie grzechów, naprawić zgorszenie i osiągnąć zbawienie. Trwajmy w modlitwie różańcowej za nasze rodziny.