To już ostatnie dwa tygodnie wakacji i zaczynamy poważnie myśleć i już czynić przygotowania do kolejnego roku szkolnego. Nasze dzieci mają swój szkolny obowiązek i jest to najwłaściwsze określenie dla czasu wzrastania i wychowania. Nasza natura okaleczona grzechem pierworodnym nie chce się angażować w to, co trudne i wymagające, co nas zobowiązuje do systematyczności i solidności w wykonywaniu naszego obowiązku. Ponadto, jakby wychodząc naprzeciw naszej słabości, słyszymy dzisiaj wiele głosów, które mówią o okrojeniu programu edukacyjnego i co ciekawe, szczególnie z lekcji religii i historii. Wspomnę, że już prędzej zakazano zadawać zadania domowe – niby to „w trosce o przemęczone dzieci”. Czy takie „żalenie” jest naprawdę troską o najmłodsze pokolenie? Jak sami widzimy dzieci mają ciągły zniewalający kontakt z komputerem i komórką, gdzie czas upływa bardzo szybko, a właściwie nikt nie kontroluje, co jest wpajane przez te środki do głów i serc naszych dzieci. Po owocach możemy zobaczyć, że dzieci czują się zagubione i zdegustowane i niezdolne do pracy, która ma za zadanie rozwijać człowieka i dawać poczucie sensu. W życiu najbardziej nam są potrzebne prawdziwie ludzkie relacje, a tym bardziej dzieciom, które potrzebują głębokich więzi. Tą najważniejszą jest więź z Bogiem i rodziną, dalej ze środowiskiem rówieśników, co ma przede wszystkim zaspokoić szkoła i zajęcia w niej organizowane. Wychowanie człowieka ma się odbywać na bazie wartości tych chrześcijańskich i tych patriotycznych, a szkoła jest po to, aby ten czas odpowiednio dawkować i organizować proces wychowawczy. Dlaczego chce się te najważniejsze wartości wyrzucić i ograniczyć? Czy to nie jest zamach na tożsamość narodową, a z drugiej strony na godność człowieka, który „bez Boga marnieje” i nie wie skąd przyszedł i dokąd zmierza?
Walka z Bogiem i pięknym człowiekiem ciągle trwa i szatan – tak, jak w raju – posługuje się kłamstwem, ale nam nie można się poddawać żadnej ideologicznej propagandzie i odważnie bronić świata wartości, które otrzymaliśmy dzięki Kościołowi i którymi z pokolenia na pokolenie żyjemy i staramy się je jeszcze lepiej wdrażać w nasze życie. Tego trzeba nie tylko pilnować, ale jak pokazują ostatnie miesiące z odwagą bronić i domagać się szacunku dla naszych swobód w wyznawaniu wiary i wychowania w świecie wartości chrześcijańskich następnych pokoleń.
Ostatnio pojawiły się na Facebooku dezinformacje, jakoby nie miało być Pierwszej Komunii w Zimnej Dziurze. Proszę nie czytać złośliwych i kłamliwych informacji. Proszę pytać z pierwszej ręki, czyli u mnie osobiście. Ja zaś nie mam konta na mediach społecznościowych, natomiast wszelkie informacje podaję na ogłoszeniach i na stronie internetowej naszej parafii; parafia.zubrzyca-gorna.pl
Biednym kłamcom i złośnikom przypominam, że szatan przez kłamstwo oszukał ludzi i dziś kłamcy(oszczercy) są jego współpracownikami. Dlatego modlę się za wasze nawrócenie i opamiętanie, gdyż nie tylko mnie obrażacie, ale szkodzicie swojej duszy i gorszycie „maluczkich”. Przypominam słowa Apostoła na ten temat: Czyż nie wiecie, że niesprawiedliwi nie posiądą królestwa Bożego? Nie łudźcie się! Ani rozpustnicy, ani bałwochwalcy, ani cudzołożnicy, ani rozwięźli, ani mężczyźni współżyjący z sobą, ani złodzieje, ani chciwi, ani pijacy, ani oszczercy, ani zdziercy nie odziedziczą królestwa Bożego. (1 Kor 6, 9-10).
Natomiast Katechizm Kościoła wyraża się w tym temacie następująco: 2477 Poszanowanie dobrego imienia osób zabrania jakiegokolwiek niesprawiedliwego czynu lub słowa, które mogłyby wyrządzić im krzywdę. Staje się winnym:
– pochopnego sądu, kto nawet milcząco uznaje za prawdziwą – bez dostatecznej podstawy – moralną wadę bliźniego;
– obmowy, kto bez obiektywnie ważnej przyczyny ujawnia wady i błędy drugiego człowieka osobom, które o tym nie wiedzą;
– oszczerstwa, kto przez wypowiedzi sprzeczne z prawdą szkodzi dobremu imieniu innych i daje okazję do fałszywych sądów na ich temat.
Warto się zastanowić dlaczego coś mówimy, albo anonimowo piszemy, kogo wtedy jesteśmy sługami Boga czy złego? Dobro jest pokorne i nie reklamuje się, a fałsz zawsze jest bezwzględny i krzykliwy.
W zeszłym tygodniu do Pana odszedł mieszkający w Kanadzie tata siostry Lucyny (michalitki-misjonarki w Kamerunie):
śp. Tadeusz Wajda
Wieczny odpoczynek racz mu dać Panie…